Dodane 9 maja 2018
Dziś dodałem odcinek 51 – jubileuszowy – Zimową Porą. Polecam nie tylko abstynentom. Zapraszam
W wykazie stron,które polecam poprawiłem też adres: Nie nerwowo przez pół świata – blog Pawła “Waju” Wajmana
Szczęście armatora
Wczoraj po południu udało się zwodować “Tequilę”. Operacja była burzliwa, DOSŁOWNIE – w momencie, gdy dźwig rozstawił podpory nadeszła szaleńcza nawałnica. Ekipa pochowała się w samochodach.
Na szczęście gwałtowne wybuchy gniewu (w tym wypadku: natury) nie trwają długo, więc operacja się odbyła.
Jak każdy remont, także i ten przewleka się niemiłosiernie. No ale efektem będzie całkowicie nowe wnętrze oraz instalacja elektryczna. Pozostało jeszcze MILION prac wykończeniowych, przynajmniej jednak nie muszę już biegać po drabinie. Poniżej kilka fotek, niestety z operacji stawiania masztu nie mam, nie było “wolnej” ręki.
SAJ nadal pyta sprawie śmigłowców SAR
Gdańsk, 2018-04-17
Inspektorat Uzbrojenia
ul. Królewska 1/7
00-909 Warszawa
Dziękujemy za zawartą w piśmie nr K-RP/4323/18 odpowiedź na pytanie o udzielenie informacji publicznej. Niestety nie zawiera ono odpowiedzi na wszystkie zadane pytania, pozwalamy sobie powtórzyć dosłownie pytanie numer 3:
Kiedy można oczekiwać pojawienia się nowoczesnych, spełniających wszystkie warunki wynikające z potrzeb ratownictwa, śmigłowców SAR?
O posiadaniu przez Marynarkę Wojenną zmodernizowanych śmigłowców W3 doskonale wiemy. Wiemy także o procesie modernizacji jeszcze starszych śmigłowców Mi14. Pragniemy jednak zwrócić uwagę, że proces wyboru, zakupu, produkcji i dostawy nowych śmigłowców oraz odpowiedniego wyszkolenia personelu musi trwać wiele lat, a posiadane przez Polskę śmigłowce mają już ograniczony resurs.
Liczymy na szybką i pełną odpowiedź i z góry dziękujemy.
Andrzej Remiszewski
Prezes
Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych
Dodane 15 kwietnia 2018
Na stronie SPACERY PO KASZUBACH dodałem spacer po Oksywiu. Fascynujące miejsca.
Niszczyciel sowieckiego typu 30bis (ORP WIcher (II) ). Identyczni byli bohaterowie ostatniego akapitu tekstu. Polecam!
Zatonął kuter HEL 103
W sobotę po południu zatonął kuter rufowy HEL 103 (zbudowany w 1979 roku w Ustce, typ B403, długość około 26 m). Na pokładzie było sześciu członków załogi. Na pomoc wyszedł statek ratowniczy, lecz załogę podjął znajdujący się w pobliżu kuter HEL 111. Cała szóstka wkrótce potem znalazła się cała i zdrowa w Helu. Jeśli wierzyć mediom, jedynym problemem ma być 8 ton paliwa we wraku.
A ja bym pogratulował ratownikom i uratowanym. No i wyrazy współczucia dla armatora, który utracił znaczną część swojego potencjału połowowego.
foto ze strony vesselfinder.com
Największą “ciekawostka” okazuje się informacja prasowa lokalizująca zdarzenie “na północ od Wisłoujścia”. (Informacja dla pana “dziennikarza” z Gdańska: Wisłoujście znajduje się kawałek w lewo poza mapką, wewnątrz portu gdańskiego).
Mapka ze strony vesselfinder .com
A w nawiązaniu do wczorajszego newsa, tym razem, w dzień, w dobrej pogodzie i blisko pomocy śmigłowiec nie był potrzebny. Czy zawsze tak będzie?
Wieczorem w sobotę pojawiło się Ostrzeżenie nawigacyjne wydane przez Urząd Morski w Gdyni:
I śmigłowców SAR nie będzie – niepotrzebne?
Stowarzyszenie Armatorów Jachtowych po dość długim “kolędowaniu” otrzymało wreszcie odpowiedź na pytania o stan i termin zakończenia przetargu na zakup nowych śmigłowców SAR. W kontekście wielokrotnych zapowiedzi dwóch kolejnych ministrów obrony pismo może szokować. Pozwólcie, że oszczędzę dalszych komentarzy.
Wracam
Po kilku dniach nieobecności w sieci wracam wynikającej z przedłużającej się odbudowy wyposażenia komputerowo-internetowego jestem ponownie. A na powitanie kilka archiwalnych fotek z TSR 2008 w Gdyni.
Szymon na półkuli północnej
“Atlantic Puffin” przekroczył równik. Maszt po naprawach i wzmocnieniu pozwala na stawianie pełnego grota. Niestety, okres pływania na niekompletnym ożaglowaniu kosztował Szymona trzy tygodnie straty wobec optymistycznego harmonogramu. Oznacza to, że pobicie oficjalnego rekordu świata dla jachtów poniżej 6,50 m (Włoch Di Benedetto – 268 dni) stało się wątpliwe.
Szymon słusznie uznał, że ważniejsze jest dotarcie do celu, niż rekord. Tym niemniej wciąż pamięta, że 268 dni mija 14 maja o 2000.
Kto chce zobaczyć pozycję Szymona klika w obrazek po lewej!
Wszystkim Czytelnikom, wszystkim Przyjaciołom życzę serdecznie Zdrowych, Uśmiechniętych Świąt, zatrzymania się na chwilę dla refleksji a w nadchodzącym sezonie dobrych wiatrów!