Historia odc. 4

Założenie miasta

Wejherowo wśród miast polskich ma wyjątkową sytuację. Rzadko się zdarzało, by początki miasta zostały tak dokładnie opisane. Opis ten zawdzięczamy zakonnikowi, Ojcu Grzegorzowi z Gdańska, który przybył z warszawskiego konwentu reformatów do naszego miasta, w trzy lata po jego założeniu. Tak więc o. Grzegorz to nie tylko kronikarz Wejherowa ale i obserwator jego powstawania, a przede wszystkim jeden z jego twórców. Kronikę swoją o. Grzegorz zaczął pisać w roku 1654 (objęła ona wydarzenia od roku 1633), a zakończył na roku 1677. Warto wiedzieć, że oryginał Kroniki znajduje się w Archiwum Diecezjalnym w Pelplinie, została ona wydana drukiem po łacinie i po polsku w roku 1996.
Jedną z najwcześniejszych informacji zawartych w Kronice jest historia ślubowania, które doprowadziło do założenia miasta (patrz odcinek: „Ród Wejherów”). Początek miasta datuje się na rok 1643, kiedy to rozpoczęto budowę kościoła parafialnego „Św. Trójcy pod wezwaniem Świętego Franciszka”. Jak pisze kronikarz: „Aby wspomniany kościół nie był tak osamotniony na pustkowiu, Jaśnie Wielmożny Fundator dał możność każdemu zamieszkania obok niego z pełną swobodą, którą to wolność uprawomocnił przywilejem danym [27 maja – w dzień Świętej Trójcy] w roku 1643.” W dzisiejszym Wejherowie na pamiątkę tego wydarzenia w ostatnią sobotę maja obchodzimy Dzień Jakuba.
Przywilej mówił:
„1. Ktokolwiek zechce na naszej ziemi wejherowskiej się osiedlić, temu bez żadnej trudności dogodne miejsce będzie wyznaczone przez naszych urzędników.
2. Temu także pozwala się zdobywać bogactwo w jakimkolwiek rzemiośle, byle uczciwym (…)
3. Czynsz, podatek od ziemi będzie wynosił rocznie 1 węgierski złoty, który należy wpłacić do naszego skarbca w dzień św. Franciszka.
(…)
11. W końcu wszystkim, tak obecnym, jak późniejszym wiernym wyznania augsburgskiego pozwala się na publiczne i swobodne praktykowanie religii (…).”
Ten ostatni zapis wzbudził, jak się zdaje, duże kontrowersje. Kronikarz twierdzi, że pod silną presją jego samego i kanonika Mateusza Judyckiego Wejher w roku 1649 zgodził się pozostawić go jedynie „na papierze, bez żadnego skutku” (ostatecznie, w lutym 1657, niemal na łożu śmierci, Jakub Wejher podpisał akt unieważnienia przywileju).
W roku 1648 nastąpiła erekcja klasztoru Ojców Reformatów i kościoła klasztornego pw. św. Anny zaś rok później zapoczątkowano budowę Kalwarii.
Rok 1650 to przywilej nadany przez króla Jana Kazimierza nadający Wejherowu status miasta na prawie chełmińskim i nadający herb w postaci białego krzyża rycerzy maltańskich na niebieskim polu, otoczonego zielonym wieńcem wawrzynowym, na środku krzyża czerwona róża „tak jak to zostało ręką artysty [w kronice] przedstawione”. Przywilej nadawał też miastu prawo posługiwaniu się pieczęcią. Zarówno herb jak i pieczęć zostały Statutem Wejherowa przywrócone od roku 1990 jako obowiązujące insygnia miejskie.
W tym samym roku założono szkołę przyklasztorną – pełniąca równocześnie funkcje szkoły parafialnej, gdyż „szczupła ilość mieszkańców i brak miejsca domaga się raczej połączenia niż rozdziału”. Zgodnie z postanowieniem Ojców kształcenie miało obejmować zakres od podstawowego do średniego. Budowę i utrzymanie budynku pozostawiono rodzinie Wejherów. Pierwszych uczniów szkoła przyjęła w 1651 roku.
W roku 1653 rajcy miejscy uchwalili wilkierz, który w 44 artykułach regulował przepisy porządkowe i przeciwpożarowe, niezbędne w rozwijającym się mieście. Kolejny przywilej nadany w roku 1655 przez Wejhera ustanawiał m. in. dwa dni targowe co tydzień, cztery jarmarki w roku, nadawał nowym mieszkańcom prawo korzystania z bezpłatnego drewna na budowę domów i prawo nabycia ziemi. W rękach rodziny Wejherów pozostał monopol warzenia piwa.
Okres potopu szwedzkiego Wejherowo przetrwało bez zniszczeń. Co prawda na zmianę wkraczały do niego wojska elektora brandenburskiego, szwedzkie i polskie ale, jak widać, niebronione miasto nie okazało się dość atrakcyjne dla rabunku. Nie obyło się jednak bez konieczności zapłacenia znacznej kontrybucji wojskom szwedzkim.


Mapa Wejherowa (tzw. mapa Judyckiego – kopia jej wykonana techniką sgrafitti zdobi Salę Rady Miejskiej w Ratuszu) datowana na ok. 1660 pokazuje miasto z obszernym rynkiem, od którego odchodzą dzisiejsze ulice: 12 Marca, Pucka, Północna, Sobieskiego, Św. Jacka, Klasztorna i Reformatów. W miejscu, gdzie do niedawna było kino Świt widać gospodarstwo z wielką stodołą. Rynek okalają solidne, piętrowe kamienice, z kalenicami dachów, podobnie jak w Gdańsku, pod kątem prostym do frontowej ściany. Na południowej pierzei rynku, jak dziś stoi okazały podcieniowy ratusz z wysoką wieżą (rozebrany 100 lat temu i zastąpiony przez obecny budynek ratusza). Na rynku fontanna, mniej więcej tam gdzie dziś stoi pomnik założyciela miasta. Klasztor z kościołem św. Anny i kościół parafialny otoczone są niewysokimi murami, zaraz za murem tego ostatniego szpitalik, do dziś istniejący w Rynku.
Wzdłuż Cedronu nie mniej jak trzy młyny, jeden w miejscu gdzie do dziś stoją tzw. młyny Cyrklaffa. Powyżej miasta, na wzgórzach, widać kaplice Kalwarii, które zresztą szczegółowo opisano po łacinie. Na mapie można się doliczyć około stu domów, w tym zapewne ponad 70 mieszkalnych, można więc zakładać, że miasto kilkanaście lat po założeniu liczyło około 400-500 mieszkańców. Była to wielkość porównywalna z Kościerzyną, czy Skarszewami, podówczas ważnymi i prastarymi ośrodkami miejskimi. Pierwszy spis ludności w roku 1662 wykazał 182 osoby dorosłe płacące podatek pogłówny, (oprócz dzieci, księży i zakonników), co oznacza, że wzrost miasta został zahamowany przez zarazę, która szalała w latach 1757 do 1660 i pochłonęła około 200 istnień ludzkich. W mieście kwitło rzemiosło (spis wykazał ślusarzy, kowali, kołodziejów, bednarzy, piekarzy, krawców i szmuklerów (wytwórców pasów) Istniała apteka i karczma. W ciągu kilkunastu lat miasto okazało się atrakcyjne także dla rodzin szlacheckich z rodów kaszubskich. taki rozwój można przypisać w pierwszym rzędzie polityce fundatora, Jakuba Wejhera, a przede wszystkim trzydziestoletniemu zwolnieni z podatków, które przyciągało osadników nie tylko z Kaszub ale z całego Pomorza, a nawet z Inflant.
Po śmierci fundatora właścicielką Wejherowa stała się wdowa po nim, Joanna Katarzyna i władała nim do końca życia, aż do roku 1665.
Warto jeszcze podkreślić wyjątkowość Wejherowa i pod innym względem. Oto przez trzy wieki przynależności Prus Królewskich do państwa polskiego założono w nich tylko dwa miasta, przy czym Wejherowo rozwijało się stosunkowo szybko, zaś Topolno koło Świecia okazało się nietrafionym eksperymentem.

Przejdź do części 5