Porozmawiajmy o bolidach – 4

Korzystając z przerwy w wyścigach wróćmy jeszcze do bolidów i zastosowanych w nich rozwiązań.

Na początek jeszcze trochę o foilach. Nie wspominałem, że maksymalne zanurzenie foila to 5, a wychylenie za burtę 4 m. Muszą one być umieszczone w określonej odległości od pawęży, co wymaga dostosowania wzdłużnego rozkładu mas jachtu i załogi.

Tu najwyraźniej widać rożnice między oboma jachtami. Foile włoskie mają większą powierzchnię, co zapewnia pojawienie się siły nośnej przy mniejszych prędkościach, za to smukłe foile nowozelandzkie mają mniejsze opory. Tu ciekawostka: podobno obliczono, że ich foil przy pełnej prędkości zapewnia siłę nośną rzędu 70 ton.

Foile na krańcach mają coś w rodzaju “wingletów” – jak skrzydła współczesnych samolotów pasażerskich. Służą one zmniejszeniu oporu indukowanego wynikającego z przepływu wody wokół końcówki skrzydła z obszaru o większym ciśnieniu do obszaru z ciśnieniem mniejszym.

Przepis wymaga by foil był symetryczny (maksymalna rozpiętość 3 m) i miał dwie lotki. Foile nowozelandzkie mają lotki bardzo blisko siebie, rozdzielone tylko wąskim paskiem, co umożliwia operowanie nimi za pomocą jednego, wspólnego mechanizmu. To pozwoliło skonstruować najcieńsze i najlżejsze ramiona, wytwarzające także najmniejsze opory.

Mniejsze foile także są lżejsze, dla osiągnięcia wymaganej masy zestawu ramię-foil nowozelandczycy musieli zaprojektować coś w rodzaju bulb zawierających balast. Efektem jest dodatkowe zwiększenie ramienia momentu prostującego na nawietrznym foilu. Czy zwiększa to opory foila zanurzonego?

Operator foila (kontroler lotu) steruje jego opuszczaniem i podnoszeniem, wychyleniem klap (lotek), może też w niewielkim stopniu regulować kąt natarcia całego płata. Dalszej regulacji można dokonać przez zmianę wzdłużnego trymu całego kadłuba. Osiąga się to za pomocą steru! Na filmach widać bardzo smukłe płetwy sterowe (dopuszczalne zanurzenie do 3,5 m). Płetwa zakończona jest niewielkim skrzydełkiem – foilem. Tu nie ma lotek, lecz i tak stery różnych teamów mocno się różnią. Z tego, co wiem, były doskonalone niemal do ostatniej chwili. Płetwa (jak w katamaranach AC 50) może obracać się wokół dwóch osi. Jak każdy ster osi pionowej i w pewnym zakresie osi poziomej. To wychylenie płetwy do przodu lub do tyłu, za cenę zwiększonego oporu, daje regulacją kąta natarcia foila i dodatkową siłę nośną na samej rufie.

żródło: sailingworld.com

Wspomnijmy teraz o innej różnicy między konkurentami – tym razem mniej “technologicznej”. Luna Rossa pływa z dwoma sternikami: na prawej burcie Spithill, na lewej Bruni. Na ETNZ Peter Burling steruje sam na obu halsach. Wynika to z faktu, że jak na małej mieczówce zajmuje się on także trymowaniem grota. Oznacza to, że musi “ogarniać” znacznie więcej informacji, wykonywać więcej czynności.  Jest mu też trudniej na jednym halsie. Z drugiej strony droga pomysł-decyzja-realizacja jest krótsza i mniejsze ryzyko błędów w komunikacji, które obserwowaliśmy np. u Amerykanów.

Warto jeszcze wspomnieć, że to chyba pierwsze w historii tak zinformatyzowane regaty. Ogromna ilość parametrów jest mierzona non-stop. Z części informacji załogi korzystają na miejscu. Wszystkie dane są obrabiane i analizowane przez zespoły lądowe i służą nieustannemu doskonaleniu i sprzętu i sposobu jego wykorzystania.

A już na koniec dziś: jeden z jachtów przekroczył granicę 51 węzłów przy wietrze rzeczywistym około węzłów 15. Ponad trzykrotnie szybszy, niż wiatr!