Targi, Targi i po Targach

No to byłem na jubileuszowych 30 warszawskich Targach „Wiatr i Woda” 2018. Z racji obowiązków stowarzyszeniowych to już kolejna taka impreza, w której uczestniczę. Po raz pierwszy jednak postanowiłem opisać własne, absolutnie osobiste, wrażenia.

Zacznijmy od lokalizacji. Targi wróciły na ulicę Prądzyńskiego. Wydaje mi się, że to dobrze. Co prawda w pobliżu

 szaleją budowy, to jednak minie, a odległość od centrum, od dworca Warszawa Zachodnia oraz jakość obiektu (i parkingów dookoła!) przemawiają za tą lokalizacją.

Teraz krytyka: kolejny raz gastronomia jest katastrofalna. To moje osobiste zdanie ale jedynie uprzejmość obsługi może zadowolić, smak i repertuar jedzenia to porażka. Słyszałem pretensje o wysoka cenę wejściówek. Owszem, nie była mała. Ale jeśli kogoś nie stać na wejściówkę za trzy dychy, to nie kupi niczego i nie znajdzie niczego na takich targach. Na szrot wejście jest za darmo!

Podsunałbym tylko ORGANIZATOROM jeden pomysł (o ile go już nie zrealizwali, bo sam biletu nie musiałem kupować w kasie). Może by tak bilet „małżeński”, czy też „rodzinny” wyraźnie tańszy, niż równorzędna ilość wejściówek jednoosobowych? A może dzieci za darmo, za symboliczną złotówkę?

No i przejdźmy do meritum. Najważniejszą zaletą Targów sa ludzie! Cały personel organizatorów – od Szefa, po ochroniarzy – uprzejmy, opiekuńczy, otwarty na dialog. Wystawcy – najczęściej podobnie. A po za tym można spotkać „milion” ludzi spotykanych rzadko, poznać nowych, pogadac, pozałatwiać, czegoś się dowiedzieć. Także program „konferencyjny” był urozmaicony i, jeśli tylko ktoś dysponował czasem, mógł sporo ciekawych rzeczy uslyszeć i zobaczyć.

A sama wystawa? Zdjęcia ją obrazują. Motopompy i samochody! Przy czym JA NIE ZGŁASZAM PRETENSJI! Taki jest rynek. W świecie dominują motorówki, czy też jachty motorowe. Tej tendencji nie unikniemy. Polski przemysł jachtowy jest taki, jaki jest, akurat na te Targi pojawiło się niewiele nowości żaglowych, a wystawianie po raz kolejny tych samych jachtów jest niekoniecznie ekonomicznie uzasadnione. Z kolei wystawcy jachtów(!) motorowych oczekują wystawienia obok samochodów odpowiedniej klasy, to znowu działa rynek, badanie oczekiwań klientów. Byłem więc odrobinę rozczarowany, obejrzałem tylko jednen dla mnie osobiście ciekawy jacht żaglowy, lecz po prostu przyjmują do wiadomości fakty. Takie imprezy nie są nakierowane na żeglarzy z jachtami za 30 000 złotych!