Tak zwana wsteczna delta Świny, to plątanina kanałów i cieków, z których najważniejsze to Wielka Struga – łącząca jezioro Wielkie Wicko z najdalej na północ położonym zakolem Starej Świny i mająca szerokość nawet do niemal 100 metrów – oraz mniejsze Leśnica, Stara Głębia, Kacza, Gęsia, Stary Nurt i Młyńska Toń. Nad tą pierwszą – nazwa nieprzypadkowa – leży interesująca mnie wieś Przytór. Powiedzmy sobie jasno: na Wielką Strugę, dostęp mają tylko płytko zanurzone jachty. Za to jest to raj dla balastowo-mieczowych szuwarowców. Z kolei na wyspie Karsibów położone są kolejne ciekawe zakamarki. Zacznijmy od wyspy.
Wsteczna delta Świny – źródło aplikacja MAPS ME
Przez lata przepływając Kanałem Piastowskim i na morze i z morza patrzyłem na jamnikowaty most na Starej Świnie i żałowałem, że nie można się tam dostać jachtem. Potem “odkryłem” Wicko Wielkie, Wapnicę, nawet kolega przewiózł mnie swoją mieczówką po Starej Świnie. Wyspa Karsibór wydawała się niedostępna dla jachtu morskiego z racji głębokości w Marinie Karsibór rzędu 1 m. Aż wreszcie w 2018 roku, posiadając echosondę, postanowiłem zajrzeć w Starą Świnę i sprawdzić jak daleko zdołam dopłynąć. No i tak to było: lekki wiaterek, na sondzie cały czas 4, 5 albo i 6 m. W końcu przed dziobem ukazał się most w Karsiborze od drugiej strony.
No to jazda w lewo, w przesmyk prowadzący ze Starego Nurtu do Młyńskiej Toni. Z przewodnika Marcina Palacza wyczytałem, że faktycznie Marina Karsibór jest dla mnie niedostępna, za to jest jeszcze jedna przystań – Rybaczówka. W wejściu do Młyńskiej Toni (mylnie zwanej na niektórych mapach Mulnikiem, który jest gdzie indziej, po zachodniej stronie Świny) były dwa miejsca o głębokościach nieco ponad 2 m, poza tym cały czas około 4, zaś potem podchodząc wzdłuż przystani rybackiej do pomostu przy Rybaczówce około 4 m. Nie wolno tylko iść środkiem – staniecie natychmiast w zielsku. Analogicznie w przesmyku między Starym Nurtem, a Młyńską Tonią warto iść po wschodniej stronie, tak przynajmniej mówią lokalni wodniacy. Sprawdziło się! Jedyna przygoda jaka mnie spotkała podczas wielokrotnych odwiedzin tego miejsca, to opisana przeze mnie kiedyś kolizja z dzikiem płynącym w poprzek kanału.
Oto screen z nawigacji Navionicsa
Sama Rybaczówka to niewielki pensjonat, z pokojami w wydzielonych pawilonach i dużą, bardzo smacznie karmiącą restauracja. Można wynająć sprzęt pływający, rowery, popłynąć na wycieczką katamaranem po Starej Świnie, skorzystać z wieży widokowej. Postój, przynajmniej do czasu, kiedy nie pojawi się to mnóstwo jachtów, jest bezpłatny, trzeba tylko mieć zapas dwuzłotówek na wejście do łazienki. Na kei prąd, dostęp do wody. Bywam tu corocznie.
Nieco dalej w głąb rozlewiska jest jeszcze jedna przystań. Pływający pomost, wszystkie usługi na “wrzuć monetę”, niestety brak pryszniców. Głębokości podobne jak przy pensjonacie. Marcin Palacz poinformował mnie, że wyszedł na Stara Świnę “Albin Vegą” o zanurzeniu 1,30 m ostrożnie posuwając się dalej Młyńską Tonią. Nie miałem okazji spróbować.
Z Rybaczówki warto wybrać się na spacer po wyspie Karsibór, która powstała na skutek odcięcia od Uznamu, podczas budowy Kanału Cesarskiego, dziś Piastowskiego. Wspaniałą aleją dębową można dotrzeć do zabytkowego kościółka, w którym gościł Gustaw Adolf idący do brodu na Świnie, by zdobywać Szczecin. Po drodze cmentarzyk ewangelicki, pomnik poległych tu lotników RAF, a dla hobbystów ostoja ptactwa. Ze wsi Karsibór jest tylko pół godziny autobusem do przystani promowej Warszów, a wtedy droga do zwiedzania Świnoujścia jest otwarta.
Na odnogi i strugi po północnej stronie Starej Świny się nie zapuszczałem. Ciągnęło mnie, by wejść na Wielką Strugę, lecz kilkakrotne próby, zarówno od strony Wielkiego Wicka, jak samej Starej Świny, kończyły się przytarciem o dno albo zielskiem na śrubie i sterze. Przytór i Łunowo były niedostępne. Tymczasem miasto Świnoujście podjęło i wykonało tam inwestycje żeglarskie, tym bardziej więc ciągnęło mnie tam.
Nie dało się jachtem, to pojechałem samochodem. Wykorzystaliśmy wietrzny i deszczowy dzień, gdy TEQUILĘ zamurowało trochę w Wolinie, no i dokonałem wizji lokalnej. Oto efekty, zacznę od dostępności dla jachtów.
Pierwsze co zrobiłem po dojechaniu do Mariny Łunowo, to dopytałem się o dostęp dla jachtów balastowych. Zostałem przez uczynnego bosmana „poczęstowany” bardzo szczegółowym sondażem. Wejście od strony Wielkiego Wicka ma głębokości rzędu 1,20 m (na mapach 1,40). Wchodzi się od strony Wapnicy, mając za rufą zielony dach budyneczku Wolińskiego Parku Narodowego, a przed dziobem obiekt Mariny Łunowo i pozostawiając pierwszą kępę drzew po prawej. I łyżka dziegdziu: Zachodnia strona jeziora oraz wejście to sielsko, zielsko i ZIELSKO. Nawet balastowo-mieczowy jacht ryzykuje kłopoty. Nie zalecam.
Podejście od strony Wielkiego Wicka
Podstawowe wejście na Wielką Strugę prowadzi przez kanał Kacza, do którego wchodzimy za czerwoną pławą SW-6 (uwaga: dla nas po prawej burcie!). Tu głębokości są rzędu nawet ponad 3 metrów. Są dwa miejsca płytsze. Na drugim zakręcie (w lewo} jest mielizna. Przejście o głębokości 1,7 m jest po prawej (wschodniej) stronie, której generalnie należy się trzymać już od pławy na Starej Świnie. Z kolei na ostatnim zakręcie (w prawo) mieliznę omijamy idąc lewą stroną, mając do dyspozycji około 1,7 metra. Potem głębokości nie są mniejsze, niż 2,5 m. Żeglujemy wśród pastwisk, pełnych krów, poza pojedynczymi drzewami, jedyne obiekty to bodaj cztery drewniane szopy na łąkach. Przed sobą widzimy rząd domów z dominantą w postaci wieży neogotyckiego kościoła w Przytórze.
Podejście ze Starej Świny
Na Wielkiej Strudze niemal każda posesja ma pomost, zatoczkę lub pochylnię. Mnie zainteresował spory, na oko ponad 10-metrowy jacht z wysokim masztem o dwóch piętrach salingów, z grotem zwijanym do jego wnętrza. Niestety prywatna posesja była niedostępna. Zrobiłem tylko deszczową fotkę poprzez zarośla.
Na moment zatrzymaliśmy się w Szkolnym Ośrodku Żeglarskim w Przytórze. Pięknie zagospodarowany teren, niewielki pomost, estetyczne zabudowania, zadbana zieleń. Niestety, może z powodu pogody i końca wakacji, absolutna pustka.
Szkolny Ośrodek Żeglarski w Przytórze
No i wreszcie nadszedł czas na cel główny: Marina Łunowo albo, jak piszą niektóre informatory: Przystań Żeglarska Łunowo.
Jest to zbudowany w 2019 roku obiekt. Pozycja wg GPS: 53°53’14” N, 14°21’38” E.
Adres: 72-605 Świnoujście, ul. Zalewowa 86, telefon do bardzo sympatycznego i uczynnego bosmana: 509 381 778, e-mail: lunowo@osir.swinoujscie.pl, strona internetowa: www.osir.swinoujscie.pl .
Planik mariny Łunowo
Przystań dysponuje sześcioma pomostami, przy których jest 60 miejsc postojowych dla łódek formalnie o długości do 8 m. Faktycznie wytyki są długie i wygodne i jacht 28, czy 29-stopowy zmieści się doskonale. Dwa pomosty przeznaczono dla kajaków i innego pływającego sprzętu rekreacyjnego. Niestety, jak w wielu przystaniach, część miejsc zajmują „domki pływające”. Na pomostach energia elektryczna i woda. Łazienki bardzo porządne. Za prysznic płacimy dodatkowo. W Marinie ma działać tawerna. Atrakcją może być taras widokowy wzniesiony około 10 metrów ponad poziom okolicznych terenów. Niestety, ja z widoku nie skorzystałem, zresztą warunki widać na zrobionych smartfonem w deszczu zdjęciach.
Marina Łunowo w deszczu
Tuż obok leży stara Przystań Żeglarska w Łunowie. Co prawda nie jest ona położona nad Wielką Strugą, tylko na północnym brzegu jeziora Wielkie Wicko ale postanowiłem ją tu opisać, choćby ze względu na podobieństwo nazw. Jest to sympatyczny zakamarek, ukryty w lesie, z prostym dojazdem od drogi krajowej nr 3, na której znajduje się przystanek autobusowy świnoujskiej linii nr 10.
Pozycja wg GPS: 53°52’54” N, 14°19’36” E. Adres: 72-605 Świnoujście, ul. Zalewowa 101, tel.: +48 530 687 415, e-mail: sekretariat@zsm.uznam.net.pl
Z jeziora do przystani prowadzi wąski kanalik, oficjalnie o głębokości 1,4 do 1,5 m, który odnajdziemy po białym pochylonym maszcie po prawej stronie. Szczególnie należy uważać na płytką wodę po prawej stronie wejścia do kanału, dalej sterować dokładnie środkiem przejścia. Po ok. 200 m dopływamy do zacisznego, prostokątnego baseniku o głębokości 1,8 m. Postój przy kei na bojach. Basen dysponuje około 40 miejscami, w tym tylko kilka dla gości. Warunki socjalne dość spartańskie.
Stara przystań w Łunowie
Tu istotna uwaga: Ponieważ wszystkie głębokości opisywanych miejsc są minimalne, warto mieć świadomość jaki jest aktualny stan wody. W Internecie można znaleźć stosowne informacje, najpewniej znajdując wodowskaz w Trzebieży. Średni stan wody, to 509 cm.
Wobec braku możliwości wykonania zdjęcia basenu wykorzystałem zdjęcie autorstwa Tomasza Miszczuka, znalezione w Internecie.
Przystań w Łunowie, fot. Tomasz Miszczuk
Kończąc, chciałbym namawiać to penetracji tych zakamarków. To zupełnie inne wrażenia, niż mamy w żegludze morskiej. A „Mazuranci” znajdą czystość, ciszę i spokój, których na Wielkich Jeziorach brak. Z racji, że to teren Wolińskiego Parku Narodowego, nie ma także wszechobecnych gdzie indziej motorówek i skuterów.
Przy okazji można odwiedzić Wapnicę (Szafirowe Jezioro i pozostałości po kopalni i cementowni, klif w Lubinie z punktem widokowym), a może spenetrować jeziora Wicko Małe dopływając do przystani Zalesie. Z mapy wynika, że głębokości są tam rzędu 1,4 m. Przystań to keja, przy której może stanąć do 10 łódek. Wyposażenie to miejsce na grilla, ognisko, wypożyczalnia sprzętu wodnego. Podobno do wejścia w Wicko Male zniechęca gruba warstwa śmierdzącego mułu na dnie. Niestety, nic więcej nie wiem, nie dotarłem tam dotychczas. Może ktoś z Czytelników to zrobi i opisze?
UWAGA: Załączone mapki i plany nie służą do nawigacji, w szczególności głębokości realne mogą sią bardzo różnić od podanych tutaj.