„Wspomnienia doktora Andrzeja Chramca”
Andrzej Chramiec
Wydawnictwo: „Biblioteka Kórnicka”
Mój pradziadek.
Dr Chramiec – wójt i pierwszy góralski lekarz to postać charakterystyczna i ważna dla historii Zakopanego przełomu XIX i XX w. To on był głównym sprzymierzeńcem hr. Zamoyskiego przy budowie linii kolejowej. Jemu też miasto zawdzięcza modernizację ulic, budowę wodociągów, a także popularyzację jako uzdrowiska.
Andrzej Chramiec urodził się 27 listopada 1859 r. w Zakopanem. Rodzina Chramców była biedna, lecz zapewniła mu możliwość kształcenia się. Skończył gimnazjum w Wadowicach oraz studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Jagiellońskiego. Następnie wrócił do Zakopanego. Po uzyskaniu przez nie statusu stacji klimatycznej w 1886 r. objął posadę lekarza klimatycznego. To dzięki jego zarządzeniu o obowiązku budowy kominów z Zakopanego zniknęły kurne chaty. W 1887 r. za pieniądze z Kasy Zaliczkowej w Nowym Targu wybudował własny zakład wodoleczniczy. Prowadził go przez 30 lat, przyjął ponad 20 tys. kuracjuszy. Wśród nich było wielu przedstawicieli władz, arystokratów, ludzi nauki i sztuki. Rozbudowany i nowocześnie urządzony zakład, który tworzyły trzy budynki mieszkalne, pawilony zabiegowe, kaplica i budynki gospodarcze, stał się ośrodkiem życia towarzyskiego w Zakopanem. W tym samym czasie Chramiec zajmował się również działalnością społeczną. W 1885 r. został radnym gminnym, od 1891 r. należał do Komisji Klimatycznej. W 1902 r. został wójtem, którą to funkcję piastował do 1906 r. Po sześciu latach wybrany został przewodniczącym Rady Powiatowej w Nowym Targu.
W swoich „Wspomnieniach” pisał on: Przeprowadzenie budowy wodociągu poczytuję sobie za zasługę, lecz nie ponad miarę. Z pewnością nie była to jego jedyna zasługa dla Zakopanego. Jednak trudność jej oceny i liczne nieporozumienia trwają na kartach publicystycznych i historycznych ujęć, od czasu konfliktu z drem Tomaszem Janiszewskim, którego efektem były polemiczne ataki samego Stanisława Witkiewicza w ogłoszonym w 1902 r. cyklu artykułów o znaczącym tytule Bagno. Winą Chramca miało być hamowanie szybkiego tempa rozwoju Zakopanego, którego orędownikiem był Witkiewicz, a także popierany przez niego Janiszewski. Ocena ta nie była jednak obiektywna. Nie ulega wątpliwości, że obu lekarzom zależało na modernizacji stacji klimatycznej, inaczej jednak oceniali koszty inwestycji i możliwości finansowe Zakopanego. Chramiec, znając doskonale finanse gminy, za najważniejszą do przeprowadzenia uznał budowę wodociągów, następnie zaś oświetlenia. Janiszewski, nie negując elektryfikacji, uważał natomiast, że jednocześnie z wodociągiem powinna być budowana kanalizacji. Niestety, koszty takiej inwestycji były znacznie większe, z czego zdawał sobie sprawę Chramiec. Napływowa zakopiańska inteligencja w większości przyznawała rację Janiszewskiemu, a dr Chramiec pozostawał dla niej „surdutowym, miejscowym dygnitarzem”. Tak właśnie nazwał go Witkiewicz w „Bagnie”.
Późniejszy rozwój wydarzeń zweryfikował realne koszty inwestycji i potwierdził poniekąd, że Zakopanego nie było stać w tamtych latach na tak drogie przedsięwzięcie. W 1906 r. zrezygnował on z pełnienia funkcji wójta, jego przeciwnicy otrzymali więc szansę na przeprowadzenie w Zakopanem własnych zamierzeń. Mimo to miasto zostało skanalizowane dopiero w 1938 r.
Oprócz nieporozumień w sprawie problemów sanitarnych i gminnych inwestycji oraz związanych z nimi konfliktów, w 1910 r. dotknęło go inne jeszcze nieszczęście. Pożar zniszczył główny budynek zakładu wodoleczniczego oraz dom samego Chramca. Mimo poważnych kłopotów finansowych udało mu się zakład odbudować. Kiedy już jednak rozpoczął spłatę pożyczki, wybuchła wojna, a budynek został zarekwirowany na szpital wojskowy, co pozbawiło go dochodów, które przeznaczał na pokrywanie zadłużenia. Niemożliwość wywiązania się ze zobowiązań finansowych doprowadziła go do upadłości i nowy budynek został sprzedany na licytacji galicyjskiemu Czerwonemu Krzyżowi. Zapewne pod wpływem tych wydarzeń Andrzej Chramiec w 1916 r. na zawsze opuścił Podhale. Przeniósł się najpierw do Wadowic, potem do Brodów koło Lwowa i do folwarku Sulmin pod Gdańskiem. W końcu w 1924 r. osiedlił się w Wielkopolsce. Dzięki rekomendacji Władysława Zamoyskiego pełnił tam funkcję lekarza powiatowego – najpierw w Międzychodzie, potem we Wrześni. Zasłużył się jako lekarz i społecznik, zyskał uznanie i zaufanie ludzi, wśród których pracował. Na emeryturę przeszedł dopiero w 1936 r. Zamieszkał wtedy u córki w Poznaniu, a później u syna w Katowicach. Tam zastała go wojna. Zmarł 31 grudnia 1939 r. na atak serca, po rewizji przeprowadzonej w domu przez Gestapo. Chociaż pochowany został w Katowicach, to zgodnie z jego wolą w 1954 r. zwłoki zostały przeniesione na stary cmentarz w Zakopanem, gdzie znajduje się rodzinny grobowiec Chramców.
[Tekst: Anna Karpiel ze strony poznajtatry.pl]
„Lwowskie puchacze. Wspomnienia lotnika”
Jerzy Damsz
Wydawnictwo: „Znak” 1989
Drugi mąż mojej Matki
„Bądź ostrożny, lataj nisko i powoli” – taką radę usłyszał od babci młody Jerzy Damsz, gdy ta dowiedziała się, że wnuk ma zamiar latać szybowcem. Ani ona, ani on nie mogli wiedzieć, że za kilka lat Damsz będzie dowódcą 307 Dywizjonu Nocnych Myśliwców zwanego „Lwowskimi Puchaczami”. Jerzy Damsz opowiada o swojej młodości i nauce latania, wybuchu II wojny światowej, walkach w czasie Bitwy o Anglię i późniejszych losach. Lwowskie puchacze uwodzą zarówno błyskotliwym stylem okraszonej anegdotami opowieści, jak i bogactwem zawartych w niej informacji. Czytelnik może dowiedzieć się z niej m.in. jak radar zmienił współczesne lotnictwo i jakie zagrożenia czyhają na pilota lecącego nocą.
Autor (1911-1987) był lotnikiem, uczestnikiem Bitwy o Anglię i ostatnim dowódcą 307. Dywizjonu Nocnych Myśliwców, a także znakomitym inżynierem, który m.in. zaprojektował układ chłodzący w sondzie „Voyager” i sportowcem. Żył intensywnie i umiał to we wspomnieniach opisać. Do licznych jego talentów można dodać i talent literacki. Pamiętniki przygotowała do publikacji żona, która była pierwszą Polką, a w ogóle czwartą kobietą, która samotnie przepłynęła Atlantyk. Można powiedzieć, że w tym małżeństwie spotkały się nielada osobowości.
Wbrew tytułowi (“Lwowskie puchacze. Wspomnienia lotnika”), całkiem spore partie wspomnień dotyczą dzieciństwa i młodości autora, a również jego powojennych losów. W kampanii wrześniowej, choć zmobilizowany, właściwie nie wziął udziału, przemieszczając się motocyklem ku Zaleszczykom. Przez Rumunię, Węgry, Jugosławię, Grecję dotarł do Francji, ale i tam nie dane mu było latać. Dopiero w Anglii zrealizował się jako pilot myśliwski i zasłużył na Virtuti Militari i trzykrotnie na Krzyż Walecznych.
Damsz opisuje pojedynki lotnicze, które staczał, ale poświęca też wiele uwagi angielskim obyczajom. Jest bystrym obserwatorem, ma spore poczucie humoru i dystans do samego siebie. To właśnie sprawia, że te wspomnienia czyta się tak dobrze.
[tekst ze strony Wydawnictwa „Znak”]
„Z goryczy soli moja radość”
Teresa Remiszewska
„Wydawnictwo Literackie” 1975
Wznowienie nakładem Wydawnictwa “Bernardinum” (w sprzedaży od 2 lutego 2019), cena katalogowa 39,90 zł.
To bardzo osobista relacja z odbytego w 1972 roku pierwszego polskiego samotnego rejsu przez Atlantyk. Teresa Remiszewska, urodzona w 1928 roku, wystartowała w na jachcie „Komodor” w Transatlantyckich Regatach Samotnych Żeglarzy (ang. skrót: OSTAR) na trasie z angielskiego portu Plymouth, by po 57 dniach na oceanie dopłynąć do Newport R.I. w USA. Podczas rejsu musiała zmagać się z wieloma przeciwnościami. Zaczęło się od opóźnienia wynikającego z nieprzygotowania na czas jachtu przez stocznię, potem dzień przed startem musiała poddać się operacji w angielskim szpitalu. Startowała w dobę po pozostałych zawodnikach, jednak to był dopiero początek kłopotów. Cały rejs nękały ją awarie: brak łączności radiowej, awarie zasilania elektrycznego i brak prądu, kolejne uszkodzenia różnych urządzeń, wreszcie złamanie samosteru, a na koniec pęknięcie głównego masztu. Mimo przeciwności autorka doprowadziła jacht do Ameryki i zmieściła się w limicie czasu, wyprzedzając kilku zawodników, w tym jedną z dwóch pozostałych kobiet. Niestety stan jachtu nie pozwolił jej zrealizować marzenia jakim była kontynuacja samotnego rejsu dalej wokół świata. Wróciła do kraju i do codziennej pracy ciesząc się jednak ogromną popularnością. Książka stanowi niezwykle szczerą i osobistą relację odsłaniającą nie tylko szczegóły techniczne samotnego żeglowania ale i nastroje, stany ducha i emocje.
[ze strony antykwariat.waw.pl]
E-book można znaleźć w wyszukiwarce.
.
„Edmund Knoll Kownacki (1891-1953). Próba biografii”
Piotr Kożuchowski
Wuj mojej Matki
Praca dyplomowa napisana na Akademii Pomorskiej w Bydgoszczy (o ile wiem dostępna w sieci w pdf}.
Knoll-Kownacki Edmund Stanisław, ur. 24 VII 1891, Pomiechówek, zm. 2 IX 1953, Beaumaris (Walia),
generał;
1914–17 w Legionach Pol.; od 1918 w WP, 1925–35 dow. 13. dyw. piechoty, następnie okręgu korpusu VII (Poznań); podczas kampanii wrześniowej 1939 dow. Grupy Operacyjnej „Koło”, walczył w bitwie nad Bzurą, później przedostał się do Warszawy; 1939–45 w niewoli niem., następnie w PSZ na Zachodzie; pozostał na uchodźstwie.
[Encyklopedia PWN]
„Flossenburg – Przewodnik (i nie tylko)”
Leszek Żukowski
Wydawnictwo „Vizja Press & IT” 2014
Kuzyn Matki
Leszek Stanisław Żukowski, pseud. Antek (ur. 11 lutego 1929 w Kutnie – polski inżynier technologii drewna i nauczyciel akademicki, profesor nauk technicznych, w okresie okupacji żołnierz Szarych Szeregów i Armii Krajowej, strzelec i łącznik podczas powstania warszawskiego, więzień obozów koncentracyjnych, major Wojska Polskiego w stanie spoczynku, od 2013 prezes Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Nanda Devi
Janusz Klarner
Wydawnictwo: „Czytelnik” 1959
Adam AKAR Karpiński wuj mojej Matki
Polska wyprawa w Himalaje w roku 1939, której dzieje są tematem książki Janusza Klarnera, nie była ani pierwszą polską wyprawą o charakterze odkrywczo-alpinistycznym skierowaną w wielkie góry poza kontynentem europejskim, ani na pewno nie będzie wyprawą ostatnią. Stanowi ona bowiem kolejne ogniwo w dziejach polskiego alpinizmu, podobnie jak była jedną z wielu wypraw, których zadaniem jest odkrywczo-naukowa eksploracja wysokich gór. Toteż aby w pełni zrozumieć sens i cele tej wyprawy, trzeba poznać jej tło, jej źródła i założenia, przy czym poznanie to nie jest możliwe bez odpowiedzi na pytanie: jaka droga zaprowadziła polskich alpinistów w Himalaje i jaka droga kieruje ich obecnie ku olbrzymom gór radzieckich i chińskich ? Wtedy dopiero będziemy mogli w pełni zrozumieć “sprawę” polskiej wyprawy himalajskiej. pasjonująca lektura… Według mojej wiedzy była to pierwsza wyprawa himalajska polskiego alpinizmu, niestety nie obyło się bez ofiar… Większość członków wyprawy, w tym Adam Karpiński, zginęła w lawinie na Tirsuli.
[notka wydawcy]
„GENIUSZ I ŚWINIE rzecz o Jacku Karpińskim”
Piotr Lipiński
Wydawnictwo: JanKa (jest jeszxcze dostępna w księgarniach}
Kuzyn mojej Matki
„Geniusz i świnie” to reporterska opowieść o Jacku Karpińskim (1927-2010), który w latach 70. minionego wieku zbudował w Polsce komputer szybszy niż pecety dziesięć lat później. Tyle że nic z tego nie wynikło – dla Polski, bo dla konstruktora i owszem – ogromne kłopoty. Dlaczego geniusz nie odniósł tak oczywistego, wydawałoby się, sukcesu? Bo żył w komunistycznym kraju? I jego komputer mógł stać się konkurencją dla radzieckiego? A może miał zbyt trudny charakter? Łatwiej by mu pewnie było za granicą, ale tam, choć propozycji nie brakowało, pracować nie chciał. Czy dlatego, że wychowany został na patriotę i nie tylko walczył – był żołnierzem legendarnego batalionu „Zośka” – ale też pragnął pracować dla kraju? I pracował, choć władze usuwały go z kolejnych zakładów jako wroga ludu.
Piotr Lipiński szuka odpowiedzi na te i inne pytania, choćby o współpracę z tajnymi służbami; bada archiwa, rozmawia z ludźmi, którzy Karpińskiego znali, oraz z samym bohaterem swej opowieści. W efekcie książka jest nie tylko portretem intrygującej osobowości i obrazem specyficznego okresu naszych dziejów, ale też pasjonującą opowieścią o cenie twórczości i ryzyka, które wymaga ofiar, ale nadaje życiu smak.
[źródło lubimyczytac.pl]
„Biały Orzeł – Czerwona Gwiazda. Wojna polsko-sowiecka 1919 – 1920”
Norman Davies, tłum. Urszula Karpińska. (Teresa Remiszewska)
Przedmowa A.J.P. Taylor,
Wydawnictwo „Przedświt” 1988
Rozważania znanego brytyjskiego historyka na temat wojny polsko-bolszewickiej, jej uwarunkowań i skutków.
Wydawnictwo Przedświt powstało w październiku 1982 roku i stało się szybko jednym z największych podziemnych wydawnictw. Zostało założone przez Wacława Holewińskiego i Jarosława Markiewicza (1942-2010). Ambicją wydawnictwa była edycja wszelkiej, nie tylko politycznej, literatury, która nie mogła ukazać się w obiegu oficjalnym.
źródło opisu: www.przedswit.org
źródło okładki: www.przedswit.org
Miniatura Żeglarska “Zimową porą”
Andrzej Colonel Remiszewski
Wydanie Andrzej Kowalczyk, Agde, Francja 2020
A teraz pierwsza własna książeczka wydana w druku. Polski wydawca we Francji, Andrzej Kowalczyk wyselekcjonował tuzin spośród moich felietoników.
Zamawiać można mailowo u wydawcy:
an.ko małpiszon hotmail.fr
Miniatura Żeglarska “NIEZNANY EPIZOD Z ŻYCIA HORNBLOWERA” Andrzej Colonel Remiszewski
Moja pierwsza próba bejetrystyczna, pisana w “pustce pandemii” dla siebie samego. Wypełnienie luki w w przygodach Wypełnienie luki w przygodach Horatio Hornblowera, oficera MArynarki Brytyjskiej z początkach XIX wieku, opisanych w cyklu powieściowym C.S. Forestera. Akcja dzieje się nas Zatoce Gdańskiej w 1812 roku.
Wydawca: Andrzej Kowalczyk, Francja.
Zamawiać można mailowo u wydawcy:
an.ko małpiszon hotmail.fr
Miniatura Żeglarska “POŻERACZE WIATRU – WINDJAMMERY” Andrzej Colonel Remiszewski
Miniatura Żeglarska poświęcona ostatnim żaglowcom handlowym, które na kilkadziesiąt lat podjęły rywalizację ze statkami parowymi. Przegrały ostatecznie z rozwojem techniki, Wielkim Kryzysem początku lat 30. XX wieku i drugą wojną światową.
Warto wiedzieć, że na oceanicznych trasach osiągały one czasy krótsze, niż słynne klipry herbaciane i wełniane.
W miniaturze o windjammerach ciągle jeszcze do zobaczenia na Bałtyku i najbliższej okolicy, o pamiątkach po nich. Jest też o nielicznych polskich akcentach.
“Pożeracze wiatru windjammery” do nabycia u Wydawcy Andrzejowi Kowalczykowi z Francji, któremu DZIĘKUJĘ albo wraz z innymi na Allegro (wpisując “Andrzej Remiszewski” albo “windjammery”).