Przypominam o Caracalach

W związku z 29 rocznicą tragedii promu “Jan Heweliusz” znów w sieci zrobiła się dyskusja na temat obecnego braku ciężkich śmigłowców SR nad polskim morzem, a przecież w 2017 roku miały się pojawić pierwsze Caracale. Do dziś nie ma nic ( MON prezentował jeden śmigłowiec w wytwórni w W. Brytanii, bojowy, nie SAR).

Za to musimy zapłacić 80 mln kar. ZA NIC!!! No to przypominam to, co pisałem kiedyś.

Pisane w kwietniu 2915:

  1. MON ogłosiło przetarg na zakup 70 średnich śmigłowców. Podało wymaganą specyfikację i terminy (2017 rok pierwsze dostawy)
  2. MON w przetargu nakazała firmie zwycięskiej utworzenie centrum serwisowego w WZL1 w Łodzi aby państwo miało kontrolę nad serwisowaniem maszyn i aby nie dochodziło do sytuacji jak obecna ze Świdnikiem, który wykręca się jak może i 8 lat! modernizuje nasze Sokoły!
  3. Pomimo, że Agusta Westland (PZL Świdnik) posiada w ofercie śmigłowce sprawdzone, spełniające wymagania, jak AW101, wystawia do przetargu mały, niesprawdzony AW149, który żaden inny kraj nie chce kupić, gdyż jest to przerobiony cywilny śmigłowiec (Rosnieft kupił sobie takie cywilne śmigłowce).
  4. Tak samo firma Sikorsky mając w ofercie śmigłowiec S-92, wystawia do przetargu mniejszy S-70i który spełnia tylko część wymagań.
  5. Airbus jako jedyny wystawia odpowiednio duży śmigłowiec EC725 Caracal (Ryś), który spełnia nasze wszystkie wymagania techniczne.
  6. Śmigłowiec AW149 nie zapewnia wystarczającej pojemności aby zmieścić sensowną ilość żołnierzy (wymagane 12) z ekwipunkiem. Jak śmigłowiec na bazie wersji cywilnej nie zapewnia ani sensownej osłony przedziału załogi, charakteryzuje słabymi parametrami takimi jak: maksymalny pułap, czas wznoszenia, prędkość przelotowa, ładowność, masa startowa. Jednym słowem śmigłowiec dobry na wycieczki VIP, a nie do latania w wirze walki.
  7. Śmigłowiec S-70i to eksportowa wersja śmigłowca UH-60 Black Hawk (swoją drogą świetny śmigłowiec) z którym ma wspólny niestety tylko kadłub. Śmigłowiec proponowany Polsce przez firmę Sikorsky (PZL Mielec) jest pod każdym względem gorszą konstrukcją od wersji użytkowanej przez US Army , a nawet Słowacji (sic!). Posiada słabsze silniki, stary typ wirnika (pogarszając parametry lotne), uproszczoną awionikę, oraz brak wyposażenia dodatkowego poprawiającego świadomość sytuacyjną załogi oraz jej skuteczność na polu walki. Jak bardzo jest to odchudzona wersja może świadczyć fakt, że S-70i jest lżejszy od UH-60 o 0,5t! Dlaczego zaoferowano nam taką słabszą wersję. Ponieważ, podobnie jak AW149, nikt nie chce jej kupować, tylko wybiera UH-60 lub najbardziej odpowiedni dla nas S-92. Próbie sprzedania nam gorszego Black Hawk’a sprzyjał fakt jego produkcji w PZL Mielec.

8  .EC725 Caracal to sprawdzona konstrukcja, podobnie jak Black Hawk od wielu lat unowocześniana i choć konstrukcyjnie nie najnowsza będąca w czołówce. Wbrew powszechnej opinii laików data powstania prototypu nie ma znaczenia jeśli założenia konstrukcyjne były słuszne i tak jest w przypadku Caracala. Jeśli chodzi o parametry samej maszyny Caracal bije swoich konkurentów na wszystkich płaszczyznach. Zapewnia wystarczającą osłonę przedziału załogi, oraz siłę ognia. Posiada ze wszystkich konkurentów największą prędkość przelotową, najwyższy maksymalny pułap, największy zasięg, największą ładowność, Ze względu na wysoki przedział załogi także najlepszą ergonomię dla żołnierzy. Wszystkie dane można sprawdzić na stronach producentów i porównać.

  1. PZL Świdnik należy do grupy Agusta Westland, której właścicielem są Włosi. Nie jest to Polski zakład, wpływy z produkcji nie trafiają do polskiego budżetu tylko włoskiego i wspierają rozwój tylko ich rozwój.
  2. PZL Mielec także nie jest Polską fabryką, tylko należy do Sikorsky’go i tak samo kontrakt nie wspiera naszego przemysłu tylko ich firmę.
  3. Jedynymi polskimi zakładami są WZL1 w Łodzi (już obecnie skutecznie serwisujące Casy w Dęblinie.
  4. Airbus nie posiada w Polsce zakładów produkcyjnych dlatego zaoferował produkcję swojego śmigłowca Caracal właśnie w WZL1 należących tylko do Państwa Polskiego
  5. Oferta Agusta Westland (PZL Świdnika) – Zaproponowano śmigłowiec w cenie zbliżonej do pozostałych konkurentów. PZL Świdnik zaproponował dostarczenie pierwszych śmigłowców w 2019 roku co jest o 2 lata później niż wymagane w przetargu. Aby obejść ten punkt, zaproponował, że w 2017 roku dostarczy dla naszego wojska wersję cywilną (podkreślam cywilną!) tego śmigłowca co jest skandalem i byłoby hańbą dla Polski na arenie międzynarodowej! Należy też się zastanowić co by później zrobili z tymi cywilnymi śmigłowcami. Przerobili na wojskowe? Wstyd i krętactwo wychodzi. PZL Świdnik w swojej ofercie nie zaproponował pełnego przekazania zdolności serwisowych śmigłowców do należących do Państwa Polskiego zakładów WZL1. Powodem tego była chęć dyktowania warunków cenowych, opóźnianie prac serwisowych (tak jak w przypadku modernizacji śmigłowców Sokół) i niedopuszczeni, aby Państwo Polskie uzyskało zdolności nacisku na PZL Świdnik w kwestii posiadanych śmigłowców. Co więcej PZL Świdnik nie sprecyzował gdzie i ile będzie produkował śmigłowców AW 149 gdy wygra kontrakt. Należy pamiętać, że obecnie linia produkcyjna tego śmigłowca jest we Włoszech!
  6. Oferta Sikorsky (PZL Mielec) – Zaproponowano śmigłowiec w cenie zbliżonej do konkurentów jednak bez uzbrojenia. Jest to sytuacja niedopuszczalna z dwóch powodów: 1 – Dodatkowy koszt zakupu uzbrojenia windujący cenę do góry; 2 – Znaczne opóźnienia wprowadzenia śmigłowców do Polskiej armii ze względu na konieczność przeprowadzenia atestów po integracji uzbrojenia ze śmigłowcami. Wybierając tą ofertę nasze Wojska otrzymałyby “wojskowy, nieuzbrojony śmigłowiec” co brzmi jak chory żart. Oferta także nie obejmowała przekazania kontroli nad serwisem w ręce polskich władz, co powtarzałoby sytuację opisaną w punkcie wyżej.
  7. Oferta Airbus – Zaproponowano śmigłowiec w cenie zbliżonej do konkurentów. Firma Airbus zobowiązała się do wybudowania fabryki w Łodzi. Produkcja jednak będzie ograniczona na kształt znany z PZL Świdnik i PZL Mielec. Airbus w ramach umowy przekaże do WZL 1 w Łodzi należącego do Państwa Polskiego pełne zdolności serwisowe śmigłowców Caracal, oraz zdolności budowy i serwisowania silników w Dęblinie. Śmigłowce będą uzbrojone i pierwsze sztuki otrzymamy w 2017 roku.
  8. Offset czyli co zyskamy? PZL Świdnik oraz PZL Mielec zaproponowały zainwestowanie tych pieniędzy w fabryki w Świdniku i Mielcu zwiększając ich możliwości. Słowa pięknie brzmią ale gdy weźmiemy pod uwagę, że jedynymi ich właścicielami są właśnie te firmy taki offset w ich wykonaniu będzie oznaczał wyciągnięcie sobie pieniędzy z prawej kieszeni i przełożenie ich do lewej – kreatywna księgowość godna pozazdroszczenia. Airbus nie posiada fabryk w Polsce w związku z tym będzie musiał zainwestować w należące do państwa Polskiego zakłady WZL1 w Łodzi. Z tego powodu jest to jedyny offset który może nam – Polsce – coś więcej dać.
  9. Producent Caracala udostępnia także kody źródłowe oprogramowanie, dopuszcza remonty nie wyłącznie w własnych zakładach, a konstrukcja umożliwia przezbrojenie, czy zmiany wyposażenia, także na lotniskach, nie tylko w zakładach remontowych.

Dodane w 2017:

  1. Po tym jak ministrem obrony został Macierewicz, kontrakt na Caracale przez MON został zerwany. Minister obiecał szybkie, bezprzetargowe zakupy śmigłowców. Jak dotąd nie ma ich! Właśnie wyszło, że czynny udział w tym miał niejaki Berczyński, wcześniej zatrudniony w Boeingu. Rzeczony cichcem uciekła z Polski.
  2. Pisowskie trolle rozpuszczają wieści, ze Caracale pracujące na pustyni zacierają sobie silniki z powodu piasku. Nie piszą, że w Polsce nie ma pustyń,. Nie piszą, że to pierwsza wersja śmigłowca, zamówiona przez rząd PO-PSL posiada już filtry przeciwpyłowe.

20  W necie pojawiły się wiadomości, że ogromna część, (jaka? – różne portale różnie piszą) Caracali stoi z powodu niezdolności do lotu. Ale mało kto doczytał, ż  nie tylko Caracali ale np. myśliwce wielozadaniowe. A przyczyną jest nie ich jakość, tylko korupcja w ichnim ministerstwie obrony, Agencja zajmująca się tymi sprawami za łapówki zawarła umowę z firmą krzakiem na serwisowanie. Teraz winni siedzą, są normalne firmy serwisując i problem zginie za chwilę.

  1. Macierewicz triumfalnie prezentował „polski” śmigłowiec ze Świdnika. Nie dość, że nie polski, tylko włoski, nawet nie składany w Świdniku, to jeszcze nie powiedział, że Świdnik nie radzi sobie z terminowym remontem własnych Sokołów i transferem ich do ratowniczych (SAR) Anakond,

Dodane w roku 2019:

Po bezowocnej korespondencji z MON Stowarzyszenie Armatorów Jachtowych napisało skargę do nowego ministra Mariusza Blaszczaka. Zignorowana!

Oto ona:

 „Pismem RA.3.3.9.3/18/18 z 15 lutego br. zwróciliśmy się do Pana z prośbą o udzielenie informacji publicznej w następujących kwestiach:

  1. Czy postępowanie w sprawie nabycia śmigłowców ratowniczych (SAR) dla Marynarki Wojennej zostało uruchomione?
  2. Jeśli tak, to kiedy jest przewidywany termin jego zakończenia?
  3. Kiedy można oczekiwać pojawienia się nowoczesnych, spełniających wszystkie warunki wynikające z potrzeb ratownictwa, śmigłowców SAR?

Było to nasze kolejne wystąpienie w ślad za pismami z lat 2011 do 2017.

W odpowiedzi mailowej z 6 marca starszy specjalista  Wydziału Informacji Publicznej CO MON  ppłk Jarosław ZEIDLER odesłał nas do Inspektoratu Uzbrojenia, cyt.: „W odpowiedzi na Pana pytanie uprzejmie informuję, że Ministerstwo Obrony Narodowej nie posiada informacji objętych Pana wnioskiem.  Ewentualnym dysponentem informacji, które mogą być podstawą do udzielenia Panu odpowiedzi jest Inspektorat Uzbrojenia. W związku z tym, uprzejmie proszę zwrócić się bezpośrednio do ww. instytucji”. Oceniliśmy to jako próbę zbycia nas, lecz zwróciliśmy się do Inspektoratu Uzbrojenia pismem RA.3.3.9.3/19/18 z 27 marca. W odpowiedzi z 5 kwietnia nr K-RP/ 4323/18 stwierdzono lakonicznie, cyt.: „Inspektorat Uzbrojenia nie prowadzi postępowania w sprawie pozyskania śmigłowców ratowniczych dla Marynarki Wojennej realizujących zadania związane z poszukiwaniem i ratownictwem (SAR)”.

Jak to się ma do zapowiedzi szybkiego rozstrzygnięcia przetargu wyrażanych przez Pańskiego poprzednika i przez Pana Ministra?

Wobec nieuzyskania odpowiedzi na pytanie trzecie: Kiedy można oczekiwać pojawienia się nowoczesnych, spełniających wszystkie warunki wynikające z potrzeb ratownictwa, śmigłowców SAR? Zwróciliśmy się ponownie do Inspektoratu Uzbrojenia, by wyegzekwować spoczywający na nim obowiązek udzielenia informacji publicznej w sprawie niezwykle naglącej i ważnej dla ludzi pracujących i wypoczywających na polskim morzu. (Nasze pismo nr RA.3.3.9/22/18 z 17 kwietnia br.).

Otrzymaliśmy odpowiedź, której nie możemy odczytać inaczej, niż jako dowód absolutnej niekompetencji lub złej woli Szefa Inspektoratu płk Dariusza Pluty. Cytujemy z pisma nr K-RP/ 5592/18 z 8 maja: „informuję, że odpowiedz na przedmiotowe pytanie nie jest w kompetencji Inspektoratu Uzbrojenia”.

Tym samym Inspektorat Uzbrojenia, podobnie jak wcześniej ppłk Jarosław Zeidler, nie wypełnił dyspozycji art. 65 § 1 ustawy Kodeks Postępowania Administracyjnego, który mówi, iż „jeżeli organ administracji publicznej, do którego podanie wniesiono, jest niewłaściwy w sprawie, niezwłocznie przekazuje je do organu właściwego, zawiadamiając jednocześnie o tym wnoszącego podanie. Zawiadomienie o przekazaniu powinno zawierać uzasadnienie”.

Wnosimy o pilne udzielenie odpowiedzi na przedmiotowe pytanie o informację publiczną. Oczekujemy również informacji o konsekwencjach wyciągniętych wobec autorów kolejnych odpowiedzi, których niekompetencja kompromituje MON i Siły Zbrojne.”