Krótko i konkretnie, choć chaotycznie:
- Nie dość silnie i skutecznie pokazali własnemu elektoratowi ograniczenia wynikające z faktu rządów koalicyjnych.
- Wbrew famie o „pijarowskim charakterze” rządów nie podjęli, ani PO ani rząd walki z pisowskim i szerzej, opozycyjnym, zakłamaniem.
- Nie powiedziano jasno, że celem, zamiarem i planem jest wejście Polski do strefy euro najszybciej jak się da (tak wiem, koalicja).
- Nie zakwestionowano bezsensownego ekonomicznie, bo zbyt kosztownego, pomysłu budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną.
- Nie kupiono śmigłowców ratowniczych (SAR) na wybrzeże Bałtyku.
- Nie sformułowano wyraźnie tezy, że celem jest obniżka podatków, rysując wieloletni tego program.
- Dla porządku – nie uporządkowano sprawy emerytur rolniczych ale tu wyjaśnieniem jest koalicja.
- Nie dość konsekwentnie prowadzono akcję upraszczania przepisów, w ślad za gowinowską demonopolizacją zawodów.
- Nie wsadzono do więzienia przestępcy Kamińskiego, nie rozliczono Ziobry, zbyt długo tolerowano złogi pisowskie po kadencji 2005-2007.
- Nie zamknięto śledztwa smoleńskiego jasno stwierdzając, że wszystko jest wyjaśnione, za słabo broniono prawdy przed pisowskim kłamstwem. Wcześniej jeszcze (w latach 2010 – 2012) nie podjęto kroków prawnych wobec rozpowszechniających kłamstwo smoleńskie Macierewiczów i im podobnych.
- Nie rozstrzygnięto sprawy konwencji antyprzemocowej.
Uważam, że rząd PO-PSL był najlepszym, co mogło nam się zdarzyć (oczywiście za wyjątkiem samodzielnych rządów PO, a Tusk najlepszym premierem w III RP. Polska rozkwitała mimo kryzysu wokół, w relacjach w Unii Europejskiej znaleźliśmy się w ścisłym jądrze decyzyjnym wraz z Niemcami, Francją, Wielką Brytanią, może Włochami.
To najlepsze lata w ostatnich 400 latach polskiej historii.
Pisane we wrześniu 2014