TEQUILA 2020 – dni 93 do 96

2020-09-31 poniedziałek do 2020-09-03 czwartek

Te dni minęły znów leniwie, zdążyliśmy jednak, mimo, iż “pośpiechem się brzydząc”, odwiedzić dwie mariny, w których nigdy nie byliśmy.

Pierwsza była Przystań Cesarska w Gdańsku. Opisał ją w SSI Jerzy Kuliński. Miejsce jest niesamowite. Teren postoczniowy, mocno naruszone zębem czasu hale, resztki pochylni, wertepy. Obok rosną budynki Młodego Miasta, stoi wspaniałe Europejskie Centrum Solidarności, dalej historyczne miejsca protestów robotniczych z lat 1970, 1980, 1988, które symbolizują Sala BHP ale przede wszystkim Pomnik Poległych Stoczniowców. W drugą stronę Muzeum II Wojny Światowej i wejście na Brabank – rosnące jak grzyby po deszczu apartamentowce nad Motławą, a dalej Stare Miasto (nie mieszać z Głównym Miastem). Sama Przystań Cesarska jest miejscem po prostu sympatycznym. Dobrze osłonięty, komfortowy postój, niezbędne usługi (prąd, woda, łazienki), spokój i względna cisza, ale nade wszystko zespół bosmanów kierowany przez Marcina PIerzchlewicza. Uczynni, sympatyczni, życzliwi dla swoich gości. Uwagę zwraca nietypowy system naliczania opłat: od długości i szerokości jachtu zarazem! Za to wszelkie usługi są zawarte w cenie. Właściciele przystani mają plany rozwojowe, w tym roku sparaliżowała je pandemia ale możemy sią spodziewać zarówno powiększenia liczby miejsc postojowych, jak poprawy standardu. Namawiam każdego.

 

Kolejne nowe dla mnie miejsce to Yacht Park Marina w Gdyni. Planik opublikował Don Jorge tutaj. Opisu spodziewajcie się w nowym wydaniu “ZATOKI GDAŃSKIEJ” Jerzego Kulińskiego, nad którym pracuję. (Oczywiście Cesarska też się tam znajdzie!).

Marina znajduje się w miejscu, gdzie dawniej stacjonowały dziesiątki “żółtków”, drewnianych bałtyckich kuterków, należących głownie do przedsiębiorstwa “Arka”. Dziś w tym miejscu stoi podwójny wieżowiec, a obok  na terenie zajmowanym kiedyś przez “Dalmor” powstaje szereg efektownych apartamentowców. W 2019 roku ruszyła tu marina, obliczona głównie na rezydentów.

Z odległości marina wydaje się mało przytulna.

To wrażenie znika jednak natychmiast. Wywołując “Yacht Park Marina” na kanale 12 VHF (nie kapitanat i nie Marina Gdynia) uzyskujemy informację o miejscu, które możemy zająć. Postój jest bardzo wygodny i bezpieczny. Zakłócają go tylko hałasy z miasta, niestety rzecz jak się wydaje w dzisiejszej Polsce nie do opanowania. Wnosząc, sporą ale nie przesadnie wysoką opłatę, uzyskujemy kod przysyłany SMS-em, otwierający bramki na pomosty, drzwi do łazienek, uruchamiający gniazda elektryczne na pomostach i prysznice. Bosmani są życzliwi i skuteczni i “Yacht Park Marina” stała się miejscem, które będę odwiedzał.

Kolejnym etapem ma być udział w Baltic Sail w Gdańsku. Będzie to końcowy akord wspólnego pływania w tym roku.

 

RELACJA DZIEŃ PO DNIU