TEQUILA 2020 – dzień 12 i 13

2020-06-10 do 11 środa – czwartek

A więc nadal zimuję w Ustce. Słowo “zimuję” jest adekwatne – czerwiec mamy zimny, a w Ustce nadal nie ma tłumów wczasowiczów. Do tego we środę pod wieczór nadeszła nagle mgła.  Na szczęście sklepy i gastronomia działają. W samym porcie stoi się wygodnie (dopóki nie ma fali), szef, Hubert Bierndgarski jest życzliwy i pomocny. Z przyjemnością podniosłem pod salingiem otrzymaną od niego banderkę miasta.

Poligony zamknięte non-stop do 17 czerwca, flota jednak odpłynęła. Wróble ćwierkają, że w sobotę skończy się kwarantanna graniczna, będzie można objechać “szóstki” bez przeciskania się przez ucho igielne między nimi, a granicą wód terytorialnych.

Na pomoście spotkania kolegów: Zbyszek, Jesper (stacjonuje w Jastarni!), Romuś, Rysiu i od czasu do czasu inni ustecczanie, wzajemna pomoc i pogawędki.

 

Sama Ustka może zaimponować. Widać efekty wieloletniej współpracy lokalnych organizacji i miasta, wspartych przez unijne dotacje. Stare centrum jest już niemal zrewitalizowane. Szachulcowe domki, zaułki, porządne chodniki i jezdnie, zieleń, knajpki i ławeczki, fontanny. Nie wstydzą się też historii miasta i portu, która przecież przez dwa pokolenia była świadomie zapominana. Co krok natrafiamy na tabliczki w trzech językach opisujące oglądany obiekt, zazwyczaj z historycznymi zdjęciami miejsca. Pozazdrościć!

 

RELACJA DZIEŃ PO DNIU