2020-06-02 wtorek
A więc ruszamy na morze. Wiatr przyjemny, kilka węzłów północny i północno-wschodni, jeśli tylko obejdziemy cypel będzie komfortowa jazda. Boli fakt, że Szwagier od wczoraj odmówił współpracy piszczy tylko i nic nie wyświetla, ani nie reaguje na klawisze. Postanowiłem go wziąć cierpliwością, niech pogrzeje się na słoneczku, może da się namówić do współpracy. Idziemy samosterownie z zawiązanym krawatem rumplem.
Żegnamy Cypel
Witamy Władysławowo
Po drodze opowiadam o powstaniu miasta Władysławowo, z połączenia Wielkiej Wsi i Hallerowa, a zamiarze utworzenia nowego miasta socjalistycznych ludzi morza, czego wyrazem była budowa Domu Rybaka. Za dawniejszych czasów zwano go “Pałacem Popiela”, od inicjatora, ministra żeglugi Mieczysława Popiela. Taki to kulturalno-oświatowy pałac ludu pracującego – w którym najważniejszą rolę pełniła restauracja i dostępne nielicznym żeglarzom łazienki.
Główki Władysławowa
Postój wygodny, jesteśmy JEDYNYM jachtem, na szczęście prysznic jest dostępny od rana.
Podczas spaceru oglądamy Koronę Himalajów w Alei Gwiazd Sportu, i gwiazdy najwybitniejszych himalaistów, nie tylko polskich, milo zobaczyć gwiazdę wejherowianki: Kingi Baranowskiej.
RELACJA DZIEŃ PO DNIU